Pokopalniane hałdy – kiedyś płonące ,,wulkany” i wielcy truciciele środowiska. Obecnie coraz częściej są rekultywowane i zagospodarowywane celem ograniczenia ich negatywnego oddziaływania na środowisko naturalne jak i przysposobienia pod bardziej użyteczne funkcje. To nie tylko już zwałowiska pokopalnianych odpadów, lecz coraz częściej zadbany i bezpieczny, ciekawy i oryginalny oraz nieodłączny element naszego górno-śląskiego krajobrazu.
Oficjalnie wstęp na hałdy jest zabroniony. Praktycznie jednak, każdy kto docenia ich użyteczną dla siebie wyjątkowość tego zakazu nie przestrzega. Osoby te, tereny hałd wykorzystują do rozwijania swoich pasji i zainteresowań jak i uprawiania ogólnej rekreacji. Do każdej hałdy można podporządkować daną grupę odwiedzających je osób. Nie każda hałda idealnie nadaje się dla każdego. Podczas moich niezliczonych pobytów na hałdach najczęstszymi osobami, które tam spotykam są typowi spacerowicze oraz osoby uprawiające nording-walking. Ponadto biegacze, rowerzyści – ci bardziej rekreacyjni jak i downhillowcy, zapaleńcy na motocrossach i quadach. Miłośnicy dalekich obserwacji, pasjonaci krótkofalowcy, osoby puszczające latawce oraz samoloty na sterowanie. Również rybacy oraz osoby jeżdżące konno. W czasie słonecznej pogody wielokrotnie na hałdach widywałem osoby opalające się. Natomiast prawdziwe już tłumy zmierzające na hałdy zauważyć można było podczas nocy spadających gwiazd czy ostatniego zaćmienia księżyca.
Pomimo tylu różnych osób odwiedzających hałdy bardzo często nie spotkamy na nich nikogo. I to jest powód, który mnie na nie chętnie przyciąga. Spokój, możliwość wyciszenia się, otaczająca przyroda, ciekawe widoki i to wrażenie dosłownie jak i w przenośni jakby się przebywało ponad innymi. Oprócz relaksu jak i oczywiście samej aktywności fizycznej dodatkowym celem moich wycieczek rowerowych na hałdy jest możliwość rozwijania mojej kolejnej pasji, czyli amatorskiej fotografii a dokładniej tzw. fotografii dalekich obserwacji. Więcej na ten temat przeczytacie we wpisie Bliskie i dalekie obserwacje.
Poniżej przedstawiam Wam moje TOP 5 ulubionych górno-śląskich hałd.
Dla łatwiejszego odnalezienia opisywanych hałd dołączam mapę z zaznaczoną ich lokalizacją.
#1 HAŁDA SKALNY
Królowa hałd, ogromna powierzchniowo i trudna do niezauważenia. Tak jak Giewont widoczny jest prawie z każdego miejsca w Zakopanem tak Skalny widoczna jest z wielu punktów w Łaziskach Górnych, terenu Górnego-Śląska oraz z Beskidów. Bardzo łatwa do zdobycia ze względu na szeroką i niezarośniętą drogę prowadzącą na jej szczyt. Najlepiej zdobyć ją od strony parku i pobliskiego osiedla w Łaziskach Średnich. Hałda Skalny to jedno z obowiązkowych miejsc, w które zaprowadzam każdego mojego gościa przybywającego na Górny Śląsk.
Z jej szczytu mam możliwość wskazania za żywo i opowiedzenia o miejscach bardzo charakterystycznych dla naszego regionu. A zobaczyć z niej możemy bardzo wiele. Rozpoznawalne budowle z Mikołowa, Łazisk Górnych, Tychów, Katowic, Rudy Śląskiej czy Zabrza są praktycznie na wyciągnięcie ręki. Widzimy również na takie miasta jak Bieruń, Będzin, Bielsko Biała i Rybnik. Ponadto z jej wierzchołka mamy widok na Beskid Śląski, wspaniały szczyt Babiej Góry rozciągający się na horyzoncie niczym afrykańskie Kilimandżaro czy nawet szczyty polskich i słowackich Tatr z najwyższym jej szczytem – Gerlachem na czele.
Hałdę upodobali sobie spacerowicze, biegacze oraz rowerzyści, osoby zajmujące się fotografią dalekich obserwacji, rybacy łowiący ryby w jeziorku na jej szczycie jak i miłośnicy nawiązywania połączeń radiowych za pomocą krótkofalówek. Cudowne miejsce, którym zaraziłem niejedną osobę. Czasem w zależności od kierunku wiatru może przeszkadzać zapach wydobywający się z pobliskiej elektrowni. Jednakże zestawiając to w całość, nie ujmuje to w ogóle magii tego miejsca.



# 2 HAŁDA WALESKA
Siostra sąsiedniej hałdy Skalny. Do niedawna rekultywowana, spotkać na nie można było spychacze i koparki. Teraz najczęstszymi goścmi są spacerujący po niej okoliczni mieszkańcy czy osoby lubujące się w jeździe konnej oraz lokalna fauna z sarnami, zającami i myszołowami na czele. Widoki z jej w sumie dwóch wierzchołków też są niczego sobie. Łaziska Średnie i Wyry na pierwszym planie, nieco dalej posród zielonej roślinnosci lasów nadleśnictwa kobiórskiego wyrastająca wyspa tyskich blokowisk. Później to już tylko panorama Babiej Góry w Beskidzie Żywieckim oraz panorama Besidu Śląskiego. Przy odpowiednich warunkach obserwacyjnych również możliwość ,,ustrzelenia” m.in. takich szczytów jak czeska Lysa Hora; dlatego jest to kolejne miejsce miłośników dalekich obserwacji. Wjechać na nią możemy z kilku stron. Mój ulubiony i stosunkowo łagodny podjazd to ten od strony Wierzyska.

# 3 HAŁDA KOSTUCHNA
Usłyszałem kiedyś stwierdzenie, że wygląda jak ,,kopiec kreta”. Rzeczywiście patrząc na nią od strony południowej można dopatrywać się takiego podobieństwa. Górująca nad katowicką dzielnicą Kostuchna wielka hałda z płaskim, rozłożystym terenem porośniętym niewielką trawą idealnie nadaje się na popołudniowe spacery. Możliwości wejścia czy wjechania jest kilka. Ja zazwyczaj wspinam się bezpośrednio jej południowym, najbardziej stromym stokiem. Zjeżdżam natomiast od strony północnej wspaniałymi i widokowymi serpentynami. Czasem pokazuję komuś zdjęcia zrobione z jej wierzchołka. Oglądający wówczas patrzą na fotografię i znajdujący się na niej widok zielonego terenu okalającego hałdę i z niedowierzaniem słuchają jak mówię, iż są to Katowice. Z trzech stron hałdy znajdują się ogromne połacia lasów. W lasach tych znajdziemy m.in. rezerwat przyrody Murcki oraz rezerwat przyrody Ochojec. Z hałdy mamy idealnie widoczne Wzgórze Wandy w lesie murckowskim – najwyższy punkt w Katowicach oraz Wzgórze Klimont w Lędzinach – ze znajdującym się na nim kościółkiem. Ponadto widok na Tychy, Katowice, Mikołów, Łaziska Górne i Rudę Śląską oraz Beskidy.
# 4 HAŁDA MURCKI
Kawałek za Hałdą w Kostuchnie stoi usypana hałda w Murckach. Dawno temu po raz pierwszy wybrałem się na nią z kolegą. Jechaliśmy od strony hałdy w Kostuchnie, przejeżdżając przez teren kopalni a następnie przez długi las. Droga była niezbyt przyjemna ponieważ trzeba było nielegalnie wtargnąć na teren kopalni. Następnie przejechać przez las po niewygodnych betonowych płytach i teren malutkich hałd po środku lasu. W dodatku w lesie wyszło nam na spotkanie stado dzików, które na szczęście spokojnie sobie obok nas przespacerowały i odeszły w dal. Wygodniejsza droga to ta od strony dzielnicy Murcki. Z hałdy w Murckach najciekawszy widok jest na stronę południową. Na pierwszym planie stoi hałda w Kostuchnie, dalej widoczna jest hałda Skalny w Łaziskach Górnych.
# 5 HAŁDA PANEWNICKA
Ukryta w głębi lasu pomiędzy mikołowską dzielnicą Jamną, rudzką Halembą i Kochłowicami oraz katowickimi Panewnikami. Ogromny, wciąż zmieniający się teren odpadów pokopalnianych, wysokościowo nie przekraczający granicy wierzchołków drzew. Na hałdzie Panewnickiej bez przerwy pracują wielkie wywrotki i koparki wciąż zmieniając jej ukształtowanie terenu. Hałdy tej nie polecam na zwykłe spacery ze względu na niebezpieczeństwo związane z napotkaniem pracujących tu maszyn jak i czasochłonne oraz trudne dotarcie do niej. Hałdę upodobali sobie głównie motocrossowcy i quadowcy.





Hałdy jako docelowe miejsce wycieczek rowerowych gwarantują mi ciekawe oraz przede wszystkim spokojne spędzenie czasu wolnego.
Dodam jeszcze tylko krótką informację nt. roweru, który tak dzielnie pokonuje drogi i bezdroża śląskich hałd oraz ich okolic. Otóż jest to rower B’Twin Rockrider 520. Stosunkowo tani i wytrzymały rower odpowiedni na każdy rodzaj trasy. Proponuję zapoznać się z opiniami innych użytkowników tego roweru i porównanie jego cen: B’TWIN ROCKRIDER 520
Lubisz i doceniasz moją twórczość? A może moje wpisy pomagają Ci w podejmowaniu podróżniczych decyzji? Jeżeli tak, to w ramach wdzięczności możesz ,,postawić mi kawę” Za każdą formę wsparcia serdecznie dziękuję i obiecuję przykładać się jeszcze bardziej do pisania ciekawych artykułów inspirujących do podróży.